Kwiaty, poza niezaprzeczalnym walorem estetycznym, dawaniem przyjemności obdarowywania i ich otrzymywania, mogą tworzyć jeszcze inny wymiar piękna. Bardzo często ekstrakty kwiatowe wykorzystywane są jako składniki kosmetyków. Korzystają z nich koncerny kosmetyczne, ale również miłośniczki samodzielnego sporządzania remediów na problemy zdrowotne za pomocą naturalnych składników.
Jednym z rodzajów tego typu produktów są olejki eteryczne. Można je stosować w rozmaitych formach: od inhalacji przez kąpiele, mgiełki zapachowe i balsamy aż po mleczka do demakijażu. Wprawiają w lepszy nastrój i odrywają od codziennej rutyny pielęgnacyjnej, a jednocześnie przyczyniają się do poprawy wyglądu cery. Dla przykładu, olejek z drzewa różanego ma działanie uspokajające i przeciwdepresyjne, ale również antybakteryjne. Olejek geraniowy, poza działaniem antybakteryjnym, ma też właściwości odkażające i przeciwzapalne, dzięki którym przyniesie ulgę osobom cierpiącym z powodu egzemy czy ropni. Z kolei olejek lawendowy pomaga regulować gospodarkę płynami, dlatego sprawdzi się w walce z przetłuszczającą się cerą.
Na drugim biegunie kwiatowych składników kosmetyków znajdują się oleje zimnotłoczone, o gęstej konsystencji i trochę mniej intensywnym zapachu niż olejki eteryczne. Różnią się również zastosowaniem - wykorzystuje się je do tworzenia maseczek, coraz bardziej popularne okazuje się też oczyszczanie nimi skóry twarzy. Olej ze słonecznika pomoże cerze tłustej i zanieczyszczonej, ale, co ciekawe, bywa również dodatkiem do kosmetyków przeciwsłonecznych. Działanie antybakteryjne wykazuje również olej z czarnuszki, który pomoże zmierzyć się zarówno z trądzikiem, jak i różnymi rodzajami zapaleń skórnych. Na blizny potrądzikowe oraz przejawy starzenia się najlepszy będzie mocno nawilżający olej z róży piżmowej.
Ważnym składnikiem w tworzeniu kosmetyków są hydrolaty, tzw. "wody kwiatowe", które mogą być bazą do tworzenia toników, kremów, maseczek lub spełniać funkcję sprayu do twarzy, zastępując choćby wodę termalną. Można wybierać z całej gamy różnego rodzaju produktów. Osoby cierpiące z powodu skóry suchej, wiotkiej czy podrażnionej powinny być zadowolone z hydrolatu z róży - przy czym stosuje się wiele rodzajów tego kwiatu: różę białą, stulistną czy też damaceńską. Delikatna cera naczynkowa znajdzie swojego sprzymierzeńca w postaci hydrolatu z kwiatu kocanki, który rozprawi się też z bliznami potrądzikowymi i pourazowymi. Osoby o cerze tłustej zapewne pokochają hydrolat bławatkowy, zaś alergicy powinny wybierać delikatny hydrolat chabrowy.
Do kosmetyków można też dodawać gotowe, sproszkowane ekstrakty. Chorzy na łuszczycę powinni spróbować ekstraktu z rumianu rzymskiego, działanie przeciwzapalne wykazuje również wyciąg z kwiatu kocanki, który jest też dobrym przeciwutleniaczem. Przed starzeniem cery ustrzeże nas dobrze ekstrakt z czarnego bzu. Zawsze należy jednak dokładnie zapoznać się ze specyfiką substancji i zalecaną proporcją w kosmetyku.
Sposobem na wykorzystanie ekstraktów kwiatowych mogą być kąpiele w zasuszonych samodzielnie płatkach kwiatów, np. jaśminu, nagietka czy róży. Kąpiel taka będzie nie tylko relaksująca, ale również poprawi jędrność i elastyczność skóry. Proste, domowe sposoby bywają często najlepszym lekiem na problemy dermatologiczne. W przypadku braku poprawy, warto jednak skontaktować się z lekarzem specjalistą.