Motyw kwiatów należy do tych, po które artyści-malarze sięgają chyba najczęściej i najchętniej. W internecie pod odpowiednimi hasłami w przeciągu sekundy wyświetlają nam się setki stron z obrazami znajdującymi się w galeriach na całym świecie.
Kwiaty uwieczniane są najczęściej jako bukiety w wazonach. Przedmiot ten sam w sobie odgrywa bardzo ważną rolę. Pozwala bowiem niejako odgrodzić kwiaty od ich środowiska naturalnego i przenieść je do świata architektonicznego, tego stworzonego przez nas, ludzi. Średniowieczni i renesansowi malarze korzystali z tej możliwości umieszczając kwiaty w jakimś naczyniu ustawionym na stole. Każdy, kto uczył się rysunku w pracowni, chociaż kilka razy musiał podjąć się odtworzenia na materiale martwej natury. I choć wcześniej wielokrotnie widzieliśmy dany kwiat, to próbując go namalować, odkrywamy go zupełnie na nowo, listek po listku, płatek po płatku, szypułkę po szypułce.
A jak widzieli je Wielcy?
Obrazy Rembrandta przepełnione są elementami typowymi dla XVII-wiecznego malarstwa.W jego twórczości nie brakuje czaszek, świec czy przypominających o ulotności życia klepsydr. Jednak nie powinny umknąć naszej uwadze róże, które umieścił na jednym ze swoich obrazów (Vanitas). Chociaż uwieczniając martwą naturę Paul Cézanne chętniej sięgał po owoce niżeli po kwiaty, to jednak i te zagościły na płótnach podpisanych jego nazwiskiem.
Renoirowi również nie były obce kwiatowe motywy malowane przez niego w pełnej gamie kolorów. Nie zapominajmy o wiecznych, przepięknych ?Słonecznikach? Vincenta Van Gogh?a. Nawet we współczesnym elektronicznym świecie, w którym o wiele rzadziej zaglądamy do galerii sztuki, chyba trudno jest znaleźć osobę, która nie znałaby tego obrazu.